zaloguj / zarejestruj
PRZEWIŃ

Kiedy zostałam mamą uświadomiłam sobie, że każdej roli nadaję duże znaczenie i staram się realizować w niej najlepiej jak potrafię

Wbrew przekonaniu, że urodzenie dziecka „zatrzymuje” kobietę w domu i zawiesza jej karierę zawodową – macierzyństwo może stać się źródłem inspiracji i bodźcem do tego, aby nie spocząć na laurach, wciąż być aktywną i …szczęśliwą. Justyna Całusińska, od dziesięciu lat pracująca w branży animacji czasu wolnego dzieci, właśnie po urodzeniu syna założyła swoją działalność gospodarczą. W 2018 roku rozpoczęła współpracę z amerykańskim producentem klocków konstrukcyjnych TOOBEEZ i została wyłącznym dystrybutorem tego produktu na Polskę, wprowadzając go do sprzedaży.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • o historii Pani Justyny Całusińskiej, dla której macierzyństwo stało się źródłem inspiracji i motywacji do rozwoju na polu zawodowym ;
  • o konstrukcyjnych klockach TOOBEEZ dających mnóstwo radości nie tylko dzieciom, ale i dorosłym.

Jak sama mówi: „moja historia mogłaby zakończyć się zamknięciem biznesu z racji mojego braku aktywności, jednak krok w stronę importu i tak naprawdę przebranżowienie na typową sprzedaż okazał się strzałem w dziesiątkę. W przeciągu pół roku klockami zaciekawił się m.in. Rainbow Tours – touroperator, należący do największych w Polsce organizatorów imprez turystycznych - wykorzystując je podczas szkoleń dla swoich animatorów i testując na jednej ze swoich destynacji. To co wyróżnia moją historię, to po pierwsze trafienie na produkt nieznany dotąd w Polsce i dzięki umowom z producentem reprezentowanie go na wyłączność. Druga istotna kwestia, to pozostanie w branży do której jestem przekonana, na której się znam, co owocuje własnym i personalnym przekonaniem do produktu w który zainwestowałam.”

 

Ewelina Adamczyk: Jest Pani idealnym przykładem na to, że młoda mama może wciąż rozwijać się i być aktywna zawodowo. Czy były jakieś trudności w pogodzeniu współpracy z producentem klocków konstrukcyjnych TOOBEEZ z byciem mamą?

Justyna Całusińska: Uwielbiam uczyć się nowych rzeczy i być aktywną, o czym wiedzą moi najbliżsi. Kiedy zostałam mamą uświadomiłam sobie również, że każdej roli, jaką przyjmuję nadaję duże znaczenie i staram się w niej realizować najlepiej jak tylko potrafię. Z perspektywy czasu i teraz zadanego pytania mogę powiedzieć, że natrafiałam na trudności związane z wielokrotnymi wizytami w urzędach związanymi z dogrywaniem formalności importowych – na tamtą chwilę było to po prostu kolejne zadanie do wykonania dla mnie jako, przedsiębiorcy.
Kwestie, takie jak np. negocjacje z racji różnicy czasu – prowadziłam w większości drogą e-mailową, co okazało się idealnym rozwiązaniem, ponieważ mogłam się temu poświęcać, kiedy tylko  nasz mały Jaś zasypiał. Wtedy też właśnie zbroiłam się w bardzo ważne narzędzie – wiedzę, no i oczywiście gotowałam i sprzątałam...
J

 

E.A.: Zdarzają się jeszcze opinie, że aby być aktywną, pracującą i odnoszącą sukcesy zawodowe mamą potrzeba dużo odwagi i przebojowości. Wiele kobiet uważa, że nie ma tych cech. Czy zgadza się Pani z ich twierdzeniem? Odwaga to klucz do sukcesu pracującej mamy...?

J. C.: Według mnie kluczem do sukcesu jest pasja. Warto rozważyć skierowanie swoich działań biznesowych w kierunku branży, czy obszaru, jaki był dobrze znany mamie przed ciążą. Duża część sukcesu z pewnością zależy od personalnego przekonania, zaangażowania i wiedzy merytorycznej, niekoniecznie samej intuicji, czy wspomnianej przebojowości. Odwaga z kolei pomaga podjąć tę pierwszą decyzję, zrobić pierwszy krok, dla zachęty powiem jednak, że wystarczy jej naprawdę odrobinę.

 

E.A.: Co Panią najbardziej motywowało, aby nie spocząć na laurach w okresie ciąży i po urodzeniu dziecka, lecz by znaleźć nową inspirację i pomysł na dalsze działanie?

J. C.: Jak już wspominałam od zawsze byłam osobą bardzo aktywną. Z racji trudnych początków ciąży, w tym przebytej operacji na tamtą chwilę naprawdę musiałam skupić się tylko i wyłącznie na swoim, jak i dziecka zdrowiu. Kiedy po kilku miesiącach mój stan się ustabilizował, wiedziałam, że muszę mieć zajęcie. Nie mogłam już jednak działać w terenie, stąd idealnym pomysłem okazało się nawiązanie współpracy z producentem klocków Toobeez. Dużą motywacją była dla mnie sama w sobie nowa sytuacja, której chciałam sprostać.  W końcu nie ja pierwsza i nie ostatnia mierzyłam się z takim przedsięwzięciem. Mogłam pracować przy komputerze, także miałam ciągłe poczucie bycia aktywną.
Nie chciałam również z racji przerwy wypaść z branży animacji czasu wolnego, która jest mi bliska. Dystrybucja klocków zapewniła mi kontakt z klientami, dzięki czemu nie miałam poczucia, że coś mnie omija, a wręcz przeciwnie, mogłam mieć wpływ na kreowanie innowacyjnych rozwiązań  zakresu animacji czasu wolnego zarówno dzieci, jak i dorosłych oraz seniorów w Polsce.

 

E.A.: Jest Pani właścicielką firmy animacyjnej, zajmuje się też Pani animowaniem czasu wolnego dzieci. Panuje obecnie stereotyp, że współczesne dzieci spędzają wolny czas z tabletem w ręku, przed ekranem komputera i przed telewizorem... Z punktu widzenia Pani doświadczeń - jakie są współczesne dzieci? Czy rzeczywiście nie znają już kreatywnych zabaw, są zniechęcone zabawą w grupach, już od najmłodszych lat preferując wirtualny świat i znajomości?

J.C.: Współczesne dzieci mają po prostu na wyciągnięcie ręki elektronikę, nierzadko podsuwaną przez nas… dorosłych. Spotykam się z różnymi dziećmi i absolutnie nie pozwoliłabym sobie na generalizowanie. Każdą grupę dzieci można jednak wydostać z wirtualnego świata, mam poczucie, że one tego wręcz potrzebują. Kluczem do włączenia dzieci w zabawę w mojej pracy animacyjnej od zawsze była autentyczność, duża radość, energia i zaangażowanie. Dodajmy do tego odrobinę pomocy – narzędzi animacyjnych, pozwólmy dzieciom nadać ich drużynom śmieszne nazwy i nie ma możliwości, by nie poszły za taką animacją. Świetnie sprawdzają się proste zabawy sprzed lat, lecz w wersji XXL – bierki, kółko i krzyżyk, czy kapsle. Wyścigi w jutowych workach z kolei, to absolutny hit, wygrywający na świeżym powietrzu z tabletem. 
 

E.A.: Jak trafiła Pani na klocki konstrukcyjne TOOBEEZ, produkt dotąd nieznany w naszym kraju?

J. C.: Kilka lat temu, przygotowując się do poprowadzenia warsztatów z zakresu budowania zespołu dla częstochowskich organizacji pozarządowych, poszukiwałam w Internecie inspiracji mogących urozmaicić mój scenariusz. Trafiłam wtedy na filmik, który ukazywał grupę dorosłych osób wykonujących przeróżne zadania sprawnościowe z pomocą właśnie klocków Toobeez. Niestety okazały się one absolutnie niedostępne w Polsce. Od tamtej pory regularnie powracała do mnie niczym bumerang, myśl o tym narzędziu. Przeglądałam zagraniczne strony internetowe, śledziłam doniesienia o możliwościach, jakie niesie za sobą ten produkt w kontekście również mojej działalności animacyjnej i w końcu udało mi się zdobyć na własny użytek pilotażowe egzemplarze ze Stanów Zjednoczonych. Po przetestowaniu ich możliwości, założyłam sobie, że klocki muszą zagościć na polskim rynku – i tak też się stało.

 

E.A.: Dlaczego akurat klocki konstrukcyjne TOOBEEZ? Czy praca z dziećmi miała jakiś wpływ na ten wybór? Jaki jest fenomen tych klocków?

J. C.: Tak jak wspominałam na klocki Toobeez po raz pierwszy trafiłam z racji prowadzonych przez mnie warsztatów z kompetencji miękkich dla dorosłych. To cykliczne spotkania z nimi napędzały mnie do poszukiwania nowych inspiracji, dzięki którym mogłam urozmaicać swoje warsztaty. Doświadczenie pracy z dziećmi z kolei utwierdziło mnie po prostu w tej decyzji.

Fenomen? Gdybym miała odpowiedzieć jednym słowem, powiedziałabym WIELOZADANIOWOŚĆ.

Dotychczas opisano kilkadziesiąt aktywności w oparciu o klocki Toobeez z obszarów takich jak: terapeutyczna aktywizacja seniorów, eventy i szkolenia z udziałem dorosłych z zakresu kompetencji miękkich, zajęcia związane z nauką języków oraz matematyki, wychowanie fizyczne, czy terapia zajęciowa. Toobeez, to również wspólne budowanie, zabawy ruchowe i integracyjne. Czeka Was impreza tematyczna? Wspaniale!
Zbudujcie statek piracki, zamek księżniczki, teatrzyk kukiełkowy, albo rakietę.


Toobeez daje możliwość tworzyć plansze do przestrzennych gier XXL!
Sześcian, labirynty, robot writer, skok przez płot, rzuty do celu, kanały - to nazwy tylko niektórych zabaw, które można przeprowadzić z pomocą TOOBEEZ.

Możliwości Toobeez są po prostu nieograniczone!

 

E.A.: Czy można powiedzieć, że klocki konstrukcyjne TOOBEEZ to niejako wyzwanie rzucone współczesnym dzieciom, aby zrozumiały, że tablet i komputer to nie wszystko? Czy współczesne dzieci cieszą się z edukacyjnych zabawek?

J.C.: Mija rok od pojawienia się klocków Toobeez w Polsce. Miałam okazję zobaczyć jak sprawdzają się one podczas pikników i animacji, w szkole, w trakcie szkoleń z dorosłymi, czy nawet podczas konferencji naukowej. Jest to narzędzie innowacyjne, a dzieci (i nie tylko dzieci!) lubią nowości. Do ukazania dzieciom możliwości płynących z edukacyjnych zabawek potrzeba mądrych dorosłych. Jeśli oni zaproponują logiczne starcia z Toobeez z pewnością nie pożałują.

Klockami Toobeez mogą być zainteresowani m.in.

-> animatorzy zabaw dziecięcych;
-> rodzice i opiekunowie dzieci, które uwielbiają klocki konstrukcyjne;
-> właściciele firm eventowych;
-> trenerzy umiejętności psychospołecznych;
-> terapeuci zajęciowi;
-> osoby prowadzące zajęcia dla seniorów;
-> nauczyciele szkół i placówek przedszkolnych.

 

E.A.: Co powiedziałaby Pani mamom, które chcą wrócić do życia zawodowego lub znaleźć pomysł na siebie?

J. C.: Spotykam się z ogólnie panującym trendem, że jeśli kobieta zostaje mamą, to automatycznie nierzadko rozpoczyna myśleć o swojej dalszej ścieżce zawodowej w kontekście tematyki związanej z dziećmi. Niejedna z nas myśli o zajęciach dla brzdąców, komisie z zabawkami, czy szyciu ubranek. Dzieje się tak, ponieważ przebywając kilkanaście miesięcy ze swoim maluchem, zaczynamy zauważać zupełnie nieznane dotąd dla nas potrzeby i rzeczy. Ponadto całe otoczenie zaczynamy postrzegać przez pryzmat naszej obecnej sytuacji.
Tak jak wspominałam wcześniej, radzę jednak, aby spróbować skierować swoje działania w kierunku branży, który był mamie znany przed ciążą. Na sukces zawodowy składa się bowiem mi.n. personalne przekonanie, zaangażowanie oraz wiedza merytoryczna. Sama intuicja może nie wystarczyć w momencie w którym postanowimy pójść w stronę biznesu związanego akurat z dziećmi.

Mamy chcące wrócić do życia zawodowego, zachęcam do poszukiwania w trakcie okresu urlopu macierzyńskiego, czy wychowawczego krótkich, kilkugodzinnych szkoleń z obszaru, jaki ją interesuje. Wiele organizacji pozarządowych prowadzi darmowe warsztaty, dlatego kwestie finansowe nie powinny tutaj stanowić problemu. Zorganizowane szkolenia, to świetna przestrzeń do wymiany doświadczeń, ale i okazja do pozostania aktywną zawodowo. Dobrze jest też odświeżyć swoje CV wpisem o aktualnie podniesionych kwalifikacjach.

Druga rzecz, to zawsze należy głośno mówić, ba nawet chwalić się tym, czym się zajmujemy w czym jesteśmy dobre. Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś będzie potrzebował wsparcia z naszej dziedziny.

Na koniec dodam, coś, co zdarza mi się często artykułować. Potężne przedsiębiorstwa nie biorą się znikąd, za każdą marką stoi człowiek, dlatego nie bójmy się zawalczyć o swoje marzenia i rozwój zawodowy.

Oceń artykuł:

Średnia ocen: 3.35

Udostępnij artykuł:

Jak długo trwa dobór idealnego lokalu na nasz biznes Jak długo trwa dobór idealnego lokalu na nasz biznes
ZOBACZ WIĘCEJ FILMÓW
POWRÓT DO LISTY
POPRZEDNIE VIDEO KOLEJNE VIDEO

Sprawdź też inne pomysły na biznes

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcejRozumiem