Pomysły na biznes w czasach koronawirusa - akcja redakcji portalu DobrePomyslyNaBiznes.pl
Publikujemy za darmo pomysły na biznes, które wdrażają firmy będące na progu bankructwa z powodu epidemii koronawirusa,aby się ratować. Dzisiaj przedstawiamy za next.gazeta.pl pomysł na projekt edukacyjny, który ma pomóc zająć dzieci, by umożliwić rodzicom - pracownikom firm - pracę zdalną. Na nową ofertę znaleźli się chętni i jak się okazuje, może się stać ona stałą częścią biznesu tej agencji. Zapraszamy wszystkie firmy na kontakt@dobrepomyslynabiznes.pl z dopiskiem #koronawirus w temacie wiadomości,aby dzieliły się z innymi swoimi pomysłami na przetrwanie.Redakcja portalu opublikuje je za darmo przy okazji je reklamując.
Victoria Iwanowska prowadzi firmę Victoria Travel & Events, której częścią jest biuro podróży, a także Agencja Vi. Agencja ta organizuje m.in. pikniki, konferencje, wyjazdy integracyjne i motywacyjne w kraju i za granicą. A raczej organizowała, bo branża eventowa, podobnie jak turystyczna, jest jedną z tych, w które koronawirus uderzył od razu.Wiele firm postawiło to pod ścianą.
Koronawirus uderzył w branżę eventową
Nasze biznesy padły totalnie i natychmiast. W mojej firmie organizowaliśmy przede wszystkim eventy i wyjazdy zagraniczne. Niektóre realizacje mamy na odległe terminy i za wcześnie jest, aby je odwoływać. Ale też klienci po prostu nie wiedzą, co będzie i nie chcą podejmować teraz decyzji o zakupie nowych wyjazdów lub eventów. Nie mamy w ogóle bieżącej sprzedaży i nikt nie kupuje naszych usług, a jednocześnie zajmujemy się zmienianiem terminów tych realizacji, które są już wykupione - mówi Victoria Iwanowska. Jej klienci zaczęli dzwonić bardzo szybko, tak naprawdę jeszcze w pierwszej połowie marca, zanim rząd ogłosił pierwsze obostrzenia. - Obawiali się o terminy, ale także o swoje pieniądze. Nie wszyscy wiedzieli, że jako licencjonowany touroperator mamy gwarancję ubezpieczeniową oraz są także zabezpieczani w ramach Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego i gdybyśmy zbankrutowali, to według obowiązującego prawa, otrzymają zwrot wpłaconych środków. Dzięki tym informacjom, klienci czują się bezpiecznie i spokojnie czekają na rozwój wydarzeń, ale nowa sprzedaż stanęła - dodaje.
Trudno przewidywać, jak sytuacja poprawi się w przyszłości. Jest już pewne, że czeka nas kryzys gospodarczy, który zapewne wpłynie na decyzje klientów dotyczące projektów eventowych. Ale według pani Victorii, trudno też czekać na rozwój wydarzeń. Postanowiła więc wymyślić swój biznes na nowo - natychmiast.
Pomysł na nowy biznes w 48 godzin
W czwartek 12 marca powiedziałam pracownikom, żeby zabrali laptopy z firmy, przygotowali się, że świat będzie wyglądał inaczej i że prawdopodobnie będziemy sprzedawać coś innego. Kiedy zapytali mnie, co to będzie, odpowiedziałam, że jeszcze nie wiem. W piątek 13 marca, kiedy nasze biuro pracowało już zdalnie, zapowiedziałam, że przez weekend coś wymyślę. W dwa dni powstał nowy produkt, wspólnie wypracowaliśmy rozwiązanie z klientami, z ekipą Agencji Vi, Femmeritum i działem technicznym. Przygotowaliśmy, sprawdziliśmy i w poniedziałek ruszyliśmy z gotową ofertą do rynku, a po dwóch dniach mieliśmy pierwsze wdrożenia - opowiada.
Ta oferta to projekt "Zdalnie w domu". W skrócie: chodzi o to, by rodzicie mogli spokojnie wykonywać pracę zdalną. Dzieciom z klas 0-III szkoły podstawowej animatorzy organizują aktywności, z wykorzystaniem przedmiotów, które większość z nas ma w domu. Starsze dzieci, z klas IV-VIII, dostają pomoc w odrabianiu lekcji - do ich dyspozycji przez internet przez kilka godzin dziennie są nauczyciele, którym można zadawać konkretne pytania w wirtualnych pokojach przedmiotowych.
Projekt już działa, interesują się nim średnie i większe firmy, które zatrudniają od 50 osób w górę. Wśród pierwszych klientów są Nationale-Nederlanden i Robert Bosch Sp. z o.o., a Agencja Vi szykuje się na wdrożenia międzynarodowe. Okazało się też, że pomysł "kryzysowy" może stać się stałą częścią oferty.
- Na początku chodziło o projekt na przeczekanie trudnego czasu, bo myślałam o tym, jak utrzymać zatrudnienie mojego fantastycznego zespołu oraz zadbać o cash flow. Ale już mam informację z rynku, że klienci będą chcieli korzystać z tej oferty także, kiedy sytuacja się uspokoi, bo to bardzo dobry benefit dla pracownika. Więc okazuje się, że to będzie nasz produkt długofalowy. Rodzice bardzo się cieszą z interaktywnych zajęć oraz pomocy ich dzieciom w odrabianiu lekcji, bo nie zawsze mają kompetencje, aby pomóc, gdy dziecko 'utknie' - mówi Victoria Iwanowska.
Czy firma jest w stanie utrzymać się tylko z tej jednej, nowej działalności? Jej prezeska na razie ostrożnie mówi, że trudno jest to szacować, projekt jest dopracowywany, także w zakresie rozwoju infrastruktury. - Gdybyśmy byli "tylko" zwykłą agencją eventową, bez doświadczeń technologicznych, nie mielibyśmy szans tak szybko wystartować. Jeżeli dynamiczny rozwój się utrzyma, jest szansa na dochodowy biznes - przyznaje.
red.
Sprawdź też inne pomysły na biznes