zaloguj / zarejestruj
PRZEWIŃ

Wegetariańskie gotowanie dobrym pomysłem na biznes

Róża uwielbia gotować. Odkryła to, gdy zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. W kuchni czuła się jak ryba w wodzie, a przygotowywanie posiłków było dla niej wytchnieniem i radością. Testując różne potrawy i składniki, znalazła połączenie pasji i zdrowia: kuchnię wegetariańską. Na tym zaczęła budować swój biznes.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak poznać inne pomysły na biznes sprawdź tutaj.
  • Jak zadbać o wzrost swojego biznesu w oparciu o franczyzę sprawdź tutaj.

Czy kuchnia wegetariańska to dobry pomysł na biznes?

Na początku przeczesywała Internet w poszukiwaniu wiadomości i przepisów kuchni wegetariańskiej. Zbierała informacje o tym, jak zacząć wprowadzać nowe potrawy i jakie sprzęty warto mieć w kuchni. Kupiła zwykły blender: „Bez blendera kuchnia wegetariańska nie istnieje”. Potem dowiedziała się, że podstawowym wyróżnikiem są zdrowe warzywa i owoce, najlepiej ze sprawdzonego źródła. Nauczyła się, że produkty, które pochodzą z ekologicznych upraw, może przyrządzać na parze, a te z niewiadomych źródeł lepiej gotować. Podczas zakupów wybierała odpowiednie przyprawy i surowce. Nie kupowała ich hurtowo, gdyż sama stopniowo przechodziła z kuchni klasycznej na zdrowszą.

Róża opowiada, że w supermarkecie tuż za rogiem można znaleźć coraz więcej produktów: grzyby, wodorosty, sezam, szafran, Kala Namak (czarną sól), garam masala, płatki drożdżowe, sos sojowy, kumin, kozieradkę, paprykę wędzoną. I to bez dużego obciążenia dla portfela, gdyż wystarczają one na bardzo długo. Na początku swojej przygody z kuchnią wegetariańską Róża co tydzień przygotowywała jeden posiłek bezmięsny i częstowała nim najbliższych, a także gości i znajomych. Kiedy wracały do niej opinie, wiedziała, co poprawić i… o ile więcej przygotować następnym razem. Wykorzystywała warzywa i owoce dostępne u rolników czy na bazarze oraz produkty z marketów, gdzie zwracała szczególną uwagę na etykiety.

Co zrobić, żeby zarabiać ?

Kiedy koleżanka zwróciła się do niej z prośbą o przygotowanie na sylwestra tagliatelle z zielonym pesto i gołąbków z soczewicą i grzybami, pomyślała, że to może być dobry pomysł na biznes dla osoby, która sporo gotuje i spędza dużo czasu w domu. Najpierw zaczęła więc od znajomych: sałatki, ciasta, zapiekanki, wegańskie obiady, humus. Potem przyszedł czas na catering wegetariański. Róża w przygotowywanym jadłospisie uwzględnia preferencje zamawiającego, bo uważa, że nie każdy musi lubić to, co ona, a zależy jej na tym, by jedzenie wszystkim smakowało. Są oczywiście w jej menu pozycje klasyczne, ale co chwila pokazuje coś nowego – kolejną odsłonę sałatki lub zupy. Prowadzi też bloga kulinarnego: pisze artykuły przybliżające zdrowe, proste i smaczne jedzenie, zdradza, czym się kieruje przy wyborze składników i jak zastępuje mięsne produkty, i oczywiście uczy, jak przygotować dania wegetariańskie, jak przejść stopniowo na zdrowsze i tańsze jedzenie. Nie produkuje wyrobów masowo, tylko w małych ilościach, gdyż robi to samodzielnie i chce pozostać jeszcze jakiś czas na tym etapie. Posiłki są schludnie zapakowane, opisane, gotowe do podgrzania lub komponowane osobiście na miejscu. Dla niektórych jest już główną wytwórczynią ich domowego jedzenia, ponieważ oczarowuje nie tylko smakiem i zdrowiem na talerzu, lecz także podejściem do klienta. Standardowe pytanie Róży brzmi: „Na co mają państwo ochotę?”, następnie przygotowuje posiłki w wersji wegańskiej, sprawdza też zalecenia lekarza, tworzy menu uwzględniające jego wskazówki. Jest mobilna, może przygotować potrawy w domu i dostarczyć na miejsce lub przyrządzić dania w kuchni gospodarzy uroczystości. W ten sposób może na bieżąco śledzić reakcje gości i ewentualnie zmieniać produkty, których używa, jeśli np. pojawi się ktoś z alergią na laktozę. Wiele osób zauważa z czasem korzystne zmiany w stanie swojego zdrowia i nie chce wracać do dawnych nawyków, co szczególnie cieszy Różę.

W domowym zaciszu, obok uprawianego tymianku, szałwii i cząbru, cały czas czyta i śledzi portale z nowinkami. Jest zapaloną miłośniczką zdrowego życia i jedzenia. Zaraża tym innych nie poprzez slogany, bombardującą reklamę i umoralniające hasła, ale poprzez swój przykład – pokazuje połączenie piękna i smaku na talerzu z dużą dawką zdrowia. To działa w biznesie, a jeszcze lepiej smakuje!

Justyna Nowicka

Oceń artykuł:

Średnia ocen: 3.56

Udostępnij artykuł:

Franczyza bez cięć od.2 Franczyza bez cięć od.2
ZOBACZ WIĘCEJ FILMÓW
POWRÓT DO LISTY
POPRZEDNIE VIDEO KOLEJNE VIDEO

Sprawdź też inne pomysły na biznes

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcejRozumiem