W tym roku do sieci klubów treningowych 36minut dołączyło 10 placówek.
W tym roku do sieci klubów treningowych 36minut dołączyło 10 placówek.
- Do końca tego roku otworzymy ich jeszcze 8, z czego w trzech trwają intensywne prace wykończeniowe – mówi Bartłomiej Kołodziejek, dyrektor operacyjny w klubach
36minut.
Obecnie sieć liczy 13 placówek własnych i 29 franczyzowych. Do końca
2022 r. w sumie ilość klubów ma przekroczyć 100.
- Osiągniemy to dzięki temu, że już teraz nasz biznes stał się
skalowalny. Wieloletnie doświadczenie na rynku i możliwość czerpania
wiedzy od naszych kolegów z Europy zachodniej sprawiają, że już dzisiaj
znamy wszystkie parametry, które składają się na sukces klubu – mówi
Bartłomiej Kołodziejek.
Kluby 36minut to studia butikowe, które działają na powierzchni średnio
150 m2, skierowane głównie do osób w wieku od 35 do 65 lat oraz
seniorów. Ich działalność opiera się na niemieckim koncepcie treningowym
Milon, którego podstawą są innowacyjne maszyny i technologia,
pozwalająca m.in. na śledzenie postępów treningu, ilości, oraz spalonych
kalorii za pomocą aplikacji. Nazwa 36 minut odnosi się do czasu długości
podstawowego treningu. Wykonywanie go dwa razy w tygodniu pozwala
osiągnąć dobre rezultaty treningowe.
- Inżynierowie z Milona stworzyli inteligentny obwód składający się z 12
maszyn do ćwiczeń siłowo – wytrzymałościowych. Nasi klienci do ćwiczeń
dostają spersonalizowaną kartę z zapisanymi indywidualnymi ustawieniami,
ćwiczą po jednej minucie na każdej maszynie siłowej i 4 minuty na
maszynach cardio. Łącznie 17 i pół minuty. Dwa obwody dają 35 minut i
tyle czasu trwa trening na Milonie. Przez cały czas maszyny współpracują
z osobą ćwiczącą, na bieżąco dostosowując tempo ćwiczeń oraz ciężary.
Celem jest zaangażowanie wszystkich partii mięśniowych w jak najkrótszym
czasie – tłumaczy Bartłomiej Kołodziejek.
Dodaje, że taki trening daje o 30 proc. lepsze rezultaty w porównaniu z klasycznymi maszynami. Dwa razy w tygodniu po 35 minut treningu wystarczy, żeby być w dobrej formie. Nad całym procesem czuwa fizjotrener, który jest obecny przez cały trening.
Sieć szuka franczyzobiorców w całym kraju. Franczyzodawca aktywnie wspiera franczyzobiorcę w poszukiwaniu i wynajęciu lokalu. W ramach opłaty przyłączeniowej, która wynosi 49 tys. zł Partner otrzymuje: wsparcie architekta w zaprojektowanie lokalu, przygotowanie biznes planu, intensywny program wdrażający obejmujący szkolenia stacjonarne, w formule online, konsultacje biznesowe, praktyki w macierzystych klubach, wsparcie tzw. Master Trenerów w pierwszych dniach otwarcia klubu, pomoc w rekrutacji personelu oraz bardzo bogaty pakiet marketingowy, który obejmuje m.in. kampanie reklamowe i wszystkie niezbędne materiały niezbędne do prowadzenia klubu na pierwsze trzy miesiące.
Inwestycja po stronie Franczyzobiorcy to około 150 tys. zł, ale jak podkreśla Bartłomiej Kołodziejek szukamy ludzi z pasją, zaangażowaniem i dojrzałością biznesową. Do każdej osoby podchodzimy indywidualnie i czasami szukamy rozwiązań, które pozwolą na wejście w świat 36minut z własnym klubem treningowym przy niższych zasobach finansowych. Dla nas najważniejszy jest człowiek, nie kapitał, którym dysponuje.
Franczyzobiorca uiszcza 2 tys zł miesięcznej opłaty franczyzowej oraz opłatę za dzierżawę maszyn milon przez cały okres współpracy.
Średni zwrot z inwestycji szacuje on na trzy lata, choć zdarzało się też, że franczyzobiorcy osiągali go już po pierwszym roku funkcjonowania. - Obecnie pracujemy nad tym, żeby kluby osiągały swoją rentowność w czasie krótszym niż trzy miesiące – mówi Bartłomiej Kołodziejek.
Ponadto firma strategicznie rozwija obszar medyczny.
- Widzimy potencjał w tym obszarze i mamy bardzo pozytywne doświadczenia
we współpracy z lekarzami i placówkami medycznymi. Nasze treningi są doskonałym uzupełnieniem rehabilitacji jak również wspierają sektor
medyczny w czymś, co nazywamy fizjoprewencją - wszędzie tam, gdzie
ludzie potrzebują wejść na wyższy poziom mobilności ruchowej – bez
względu na wiek – treningi 36minut są idealnym rozwiązaniem – tłumaczy
Bartłomiej Kołodziejek.
Dodaje, że pandemia nie przeszkodziła w rozwoju klubów 36minut.
- Wręcz przeciwnie – przypomniała ona wszystkim, że największym skarbem
jest zdrowie. Żyjemy coraz dłużej, ale to, jaka jest jakość naszego
życia, zależy od tego w jaki sposób inwestujemy w swoje ciało. Jesteśmy
coraz bardziej świadomi tego, co oznacza zdrowy styl życia. Ćwiczenia w
36minut są łatwe, dostosowane do naszych możliwości, bezpieczne i bardzo
efektywne. Dlatego wiele osób chce z nami ćwiczyć – mówi Bartłomiej
Kołodziejek.